Discussion:
Oświecenie ucznia
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
pinokio
2018-05-30 13:55:25 UTC
Permalink
Uczeń zapytał mistrza: - w jaki sposób mogę osiągnąć oświecenie?
Mistrz: - powinieneś się wybrać w góry i przez lata ćwiczyć w pozycji
lotosu.
Uczeń tak uczynił.
Po 10 latach mistrz wybrał się do ucznia, widzi go siedzącego i pyta się go:
- czym jest świadomość?
- świadomość pełni ważną rolę w fizyce kwantowej powodując redukcję
funkcji falowej
Mistrz się zasmucił, że uczeń nie osiągnął oświecenia i powiedział –
ćwicz dalej
Po 10 latach mistrz się pyta:
- czym jest świadomość?
- świadomość to podstawa bytu, wszystko jest świadomością
Mistrz się zasmucił, że uczeń nie osiągnął oświecenia i powiedział –
ćwicz dalej
Po 10 latach mistrz się pyta:
- czym jest świadomość?
- my jesteśmy jedną świadomością, odrębność istot jest iluzją
Mistrz się zasmucił, że uczeń nie osiągnął oświecenia i powiedział –
ćwicz dalej
Po 10 latach mistrz się pyta:
- czym jest świadomość?
- świadomość jest boska, przenika wszystko
Po 10 latach mistrz przychodzi do ucznia, gdzie ten nawet się nie
odwrócił. Mistrz pyta:
- czym jest świadomość?
Na to uczeń:
- a jakie to ma znaczenie?
Mistrz wtedy spostrzegł że uczeń osiągnął oświecenie.
Zenek Kapelinder
2018-05-30 14:22:08 UTC
Permalink
podchodzi do faceta drugi facet i pyta czy nie widzial wariata. A jak wygladal, pyta pytany. 130 cm wzrostu i 180 kg wazy. Ale to niemozliwe odpowiada pytany. Przeciez mowilem ze to wariat. Mistrz z opowiesci jak zadawal ostatnie pytanie musial by miec minimum 140 lat. Chwilowo nadluzej jedna kobieta zyla 122 lata i jest to potwierdzone.
t-1
2018-05-30 20:14:52 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Mistrz z opowiesci jak zadawal ostatnie pytanie musial by miec minimum 140 lat. Chwilowo nadluzej jedna kobieta zyla 122 lata i jest to potwierdzone.
Popełniasz błąd, zbytnio hołdując rekursji.
Mistrz mógł założyć własną szkołę w wyniku natchnienia w wieku powiedzmy
30 lat.
Dodając 50 wychodzi maksimum 80.
Zenek Kapelinder
2018-05-30 20:32:25 UTC
Permalink
W wieku trzydziestu lat nie mogl byc mistrzem. Jego uczen czekal 60 lat zeby zostac mistrzem. 30 + 60 + 60 = 150 lat. Za bajke opowiesc moze robic, ale za nic wiecej.
Trybun
2018-05-31 07:24:33 UTC
Permalink
Post by pinokio
Uczeń zapytał mistrza: - w jaki sposób mogę osiągnąć oświecenie?
Mistrz: - powinieneś się wybrać w góry i przez lata ćwiczyć w pozycji
lotosu.
Uczeń tak uczynił.
- czym jest świadomość?
- świadomość pełni ważną rolę w fizyce kwantowej powodując redukcję
funkcji falowej
Mistrz się zasmucił, że uczeń nie osiągnął oświecenia i powiedział –
ćwicz dalej
- czym jest świadomość?
- świadomość to podstawa bytu, wszystko jest świadomością
Mistrz się zasmucił, że uczeń nie osiągnął oświecenia i powiedział –
ćwicz dalej
- czym jest świadomość?
- my jesteśmy jedną świadomością, odrębność istot jest iluzją
Mistrz się zasmucił, że uczeń nie osiągnął oświecenia i powiedział –
ćwicz dalej
- czym jest świadomość?
- świadomość jest boska, przenika wszystko
Po 10 latach mistrz przychodzi do ucznia, gdzie ten nawet się nie
- czym jest świadomość?
- a jakie to ma znaczenie?
Mistrz wtedy spostrzegł że uczeń osiągnął oświecenie.
Czyli można śmiało powiedzieć - była to zwykła d*a wołowa, a nie mistrz.
Bo niby co jego nauki i stosowane metody wniosły nowego ponad to co sam
uczeń wiedział i bez niego..
Zenek Kapelinder
2018-05-31 11:30:10 UTC
Permalink
Na to mozna jeszcze z innej strony popatrzec. Mlody facet przyszedl do mistrza. I mistrz zamiast mu doradzic zeby znalazl sobie jakas pania, a jak odwrotny to pana, do dmuchania. Znalazl dobra prace i sobie pozyl bo zycie ma sie tylko raz. To wyslal go na pustkowie zeby cale zycie korzonki wpierdalal i konia walil. Opowiesc o mistrzu to przestroga zeby omijac roznych mistrzow duzym lukiem.
pinokio
2018-05-31 11:39:03 UTC
Permalink
I mistrz zamiast mu doradzic zeby znalazl sobie jakas pania, a jak odwrotny to > pana, do dmuchania. Znalazl dobra prace i sobie pozyl bo zycie ma sie tylko
raz.
Czyli rady światowe
tak, żyje się tylko raz, ale po tym życiu jest życie wieczne, i nic nie
przyjdzie temu, kto sobie pożyje w tym jednym krótkim życiu.
Greani
2018-05-31 12:24:09 UTC
Permalink
Post by pinokio
Post by Zenek Kapelinder
I mistrz zamiast mu doradzic zeby znalazl sobie jakas pania, a jak
odwrotny to > pana, do dmuchania. Znalazl dobra prace i sobie pozyl bo
zycie ma sie tylko raz.
ale po tym życiu jest życie wieczne
życie wieczne to jest narkotyk dostarczany ciemnemu ludowi przez włascicieli
boga. Właściciele boga ubóstwiają trójcę świętą : Władza, Seks i Pieniądze,
życie wiecznie to oni mają w dudzie.
Zenek Kapelinder
2018-05-31 18:24:32 UTC
Permalink
Dasz rade udowodnic ze istnieje zycie wieczne?
pinokio
2018-05-31 19:27:11 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Dasz rade udowodnic ze istnieje zycie wieczne?
A znasz zakład Pascala? Trzeba raczej udowodnić że nie istnieje.
Zenek Kapelinder
2018-05-31 20:13:38 UTC
Permalink
Wikipedia mowi ze na blednych zalozeniach Pascal to zbudowal a Dawkins pozamiatal Dawaj dalej.
Olaf Frikiov Skiorvensen
2018-05-31 20:45:36 UTC
Permalink
Wcale nie przypadkiem, dnia Thu, 31 May 2018 21:27:11 +0200
Post by pinokio
Post by Zenek Kapelinder
Dasz rade udowodnic ze istnieje zycie wieczne?
A znasz zakład Pascala? Trzeba raczej udowodnić że nie istnieje.
Już kiedyś to tłumaczyłem,trochę upraszczając, nieistnienia można
dowodzić w zamkniętych zbiorach danych, kosmos jest otwarty(podlega
ekspansji i zmianom).
Możesz na przykład dowieść, że w twojej stodole nie mieszkają kurdle i
ośmioły, ale nijak nie dowiedziesz, że nigdzie w kosmosie nie
zamieszkują kurdle i ośmioły, bo czas potrzebny na taki dowód jest
wielokrotnie(może nawet nieskończenie) większy od całkowitego czasu
istnienia kosmosu.
Kogutek ma rację, zobacz, co pisze wiki.
--
Gdyby się wysadziło ich planety, zburzyło miasta,
spaliło księgi, a ich samych wytłukło do nogi,
może udałoby się ocalić naukę miłości bliźniego. SL.
WitekE
2018-06-03 12:02:59 UTC
Permalink
Post by pinokio
Post by Zenek Kapelinder
Dasz rade udowodnic ze istnieje zycie wieczne?
Trzeba raczej udowodnić że nie istnieje.
Watykańscy własciciele boga nie zawracają sobie dudy
tym czy istnieje życie wieczne. Pedałują i pedofilą na całego
i korzystają z trójcy świętej : Władza, Seks i Pieniądze.
Trybun
2018-05-31 12:08:20 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Na to mozna jeszcze z innej strony popatrzec. Mlody facet przyszedl do mistrza. I mistrz zamiast mu doradzic zeby znalazl sobie jakas pania, a jak odwrotny to pana, do dmuchania. Znalazl dobra prace i sobie pozyl bo zycie ma sie tylko raz. To wyslal go na pustkowie zeby cale zycie korzonki wpierdalal i konia walil. Opowiesc o mistrzu to przestroga zeby omijac roznych mistrzow duzym lukiem.
No, nie. Uczeń świadomie wybrał ascetę i ascezę jako sposób na oświecenie.

I znowu trochę jakby mijanie się z prawdą - uczeń powinien wybierać
takiego guru który będzie mu przewodnikiem dla jego stylu życia, bycia i
upodobań. Uczeń o zapatrywaniach rozrywkowych, który chciałby zgłębiać
uciechy jakie może nieść życie powinien zapukać do świątyni gdzie
czczony jest Bachus, a nie do takiej gdzie praktykowana jest asceza, tak
więc nie omijajmy tych którzy naprawdę mogliby być dla nas mistrzami.
micol
2018-05-31 17:14:46 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by Zenek Kapelinder
Na to mozna jeszcze z innej strony popatrzec. Mlody facet przyszedl do
mistrza. I mistrz zamiast mu doradzic zeby znalazl sobie jakas pania,
a jak odwrotny to pana, do dmuchania. Znalazl dobra prace i sobie
pozyl bo zycie ma sie tylko raz. To wyslal go na pustkowie zeby cale
zycie korzonki wpierdalal i konia walil. Opowiesc o mistrzu to
przestroga zeby omijac roznych mistrzow duzym lukiem.
No, nie. Uczeń świadomie wybrał ascetę i ascezę jako sposób na oświecenie.
I znowu trochę jakby mijanie się z prawdą - uczeń powinien wybierać
takiego guru który będzie mu przewodnikiem dla jego stylu życia, bycia i
upodobań. Uczeń o zapatrywaniach rozrywkowych, który chciałby zgłębiać
uciechy jakie może nieść życie powinien zapukać do świątyni gdzie
czczony jest Bachus, a nie do takiej gdzie praktykowana jest asceza, tak
więc nie omijajmy tych którzy naprawdę mogliby być dla nas mistrzami.
Nie kazdy mistrz jest nauczycielem i nie kazdy nauczyciel jest mistrzem,
co wiecej nie kazdy z nich ma talent dydaktyczny.
Poza tym ten uczen nie wiedzial czego chce. Bo jesli szukal czegos czego
jeszcze wczesniej nie doswiadczyl to nie ma pewnosci ze to jest to czego
chce.
Trybun
2018-06-01 10:01:50 UTC
Permalink
Post by micol
Post by Trybun
No, nie. Uczeń świadomie wybrał ascetę i ascezę jako sposób na oświecenie.
I znowu trochę jakby mijanie się z prawdą - uczeń powinien wybierać
takiego guru który będzie mu przewodnikiem dla jego stylu życia,
bycia i upodobań. Uczeń o zapatrywaniach rozrywkowych, który chciałby
zgłębiać uciechy jakie może nieść życie powinien zapukać do świątyni
gdzie czczony jest Bachus, a nie do takiej gdzie praktykowana jest
asceza, tak więc nie omijajmy tych którzy naprawdę mogliby być dla
nas mistrzami.
Nie kazdy mistrz jest nauczycielem i nie kazdy nauczyciel jest
mistrzem, co wiecej nie kazdy z nich ma talent dydaktyczny.
Poza tym ten uczen nie wiedzial czego chce. Bo jesli szukal czegos
czego jeszcze wczesniej nie doswiadczyl to nie ma pewnosci ze to jest
to czego chce.
Nie, to nie tak. Nauczyciel to ktoś narzucony - otoczenie, rodzina, czy
sytuacja itp.  Natomiast mistrz to wybór własny.

Ten uczeń wiedział czego chce, jednak jak się okazało marnował tylko
czas. Albo sam mistrz, albo to nie była odpowiednia metoda do takiego celu.
pinokio
2018-06-01 11:20:01 UTC
Permalink
Post by Trybun
Ten uczeń wiedział czego chce, jednak jak się okazało marnował tylko
czas. Albo sam mistrz, albo to nie była odpowiednia metoda do takiego celu.
Nie zmarnował, bo w końcu osiągnął oświecenie, choć to długo trwało -
jako oświeconemu, przestało mu zależeć na tym co poprzednio.
Zenek Kapelinder
2018-06-01 14:00:27 UTC
Permalink
Nie osiagnal zadnego oswiecenia bo cos takiego nie istnieje. Stary pierdziel zmarnowal mlodemu chlopakowi zycie. Wniosek z opowiesci taki zeby nie chodzic do roznych mistrzow, pasterzy i innych magikow po rady bo jak nie beda mieli co materialnego ukrasc to zycie ukradna i zniszcza.
Trybun
2018-06-02 08:41:22 UTC
Permalink
Post by pinokio
Post by Trybun
Ten uczeń wiedział czego chce, jednak jak się okazało marnował tylko
czas. Albo sam mistrz, albo to nie była odpowiednia metoda do takiego celu.
Nie zmarnował, bo w końcu osiągnął oświecenie, choć to długo trwało -
jako oświeconemu, przestało mu zależeć na tym co poprzednio.
Zmarnował, nie osiągnął nic. Zyskał tylko świadomość że metoda mistrza
jest bezużyteczna. A więc nie góry, pozycja lotosu i lata medytacji..
pinokio
2018-06-02 10:40:15 UTC
Permalink
Post by Trybun
Zmarnował, nie osiągnął nic. Zyskał tylko świadomość że metoda mistrza
jest bezużyteczna. A więc nie góry, pozycja lotosu i lata medytacji..
Metoda mistrza dobra - zrozumiał iluzoryczność pytania.
Zenek Kapelinder
2018-06-02 13:15:16 UTC
Permalink
Nieprawda. Zrozumial ze zmarnowal jedyne zycie jakie mial. Ta opowiesc to przestroga przed mistrzami, pasterzami, szamanami itd.
pinokio
2018-06-02 13:27:53 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Nieprawda. Zrozumial ze zmarnowal jedyne zycie jakie mial. Ta opowiesc to przestroga przed mistrzami, pasterzami, szamanami itd.
A czy przeznaczenie życia na kobitki i alkohol nie jest jego zmarnowaniem?
Zenek Kapelinder
2018-06-02 16:23:07 UTC
Permalink
Na alkohol tak na kobitki nie.
pinokio
2018-06-02 16:31:41 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Na alkohol tak na kobitki nie.
A dlaczegóż to?
pinokio
2018-06-02 16:35:28 UTC
Permalink
Post by pinokio
Post by Zenek Kapelinder
Na alkohol tak na kobitki nie.
A dlaczegóż to?
Chodzi o zaspokojenie tego najsłabszego z instynktów?
Zenek Kapelinder
2018-06-02 23:03:51 UTC
Permalink
Akurat instynkt zachowania gatunku jest najsilniejszym instynktem.
pinokio
2018-06-03 06:25:56 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Akurat instynkt zachowania gatunku jest najsilniejszym instynktem.
Na jakiej podstawie tak sądzisz? Są ludzie którzy całe lata nie
uprawiali tego instynktu.
Wyobraź sobie że od roku nie uprawiałeś seksu. A teraz masz post ścisły,
nie taki jak w każdy piątek że tylko mięsa nie możesz jeść.
A teraz wyobraź sobie że nie tylko post ścisły ilościowy, ale przez
JEDEN dzień nie możesz od rana aż do zaśnięcia,nawet już po północy NIC
jeść!
Co wtedy? wtedy bardziej będziesz myślał o jedzeniu niż o seksie.
A to tylko jeden dzień. A co gdyby było 40?
Ludzie wariowali, dopuszczali się kanibalizmu, tylko by coś zjeść.
O ile ten instynkt jest silniejszy!
A to nie najsilniejszy. Wiele osób zagłodziło się na śmierć, a nikt nie
miał tak silnej woli aby przestać oddychać i w ten sposób popełnić
samobójstwo.
Najsilniejszym instynktem jest instynkt oddychania!!!
Poza tym silniejszym od seksu jest instynkt posiadania. Błąd komunistów,
że działali przeciw temu instynktowi.
A instynkt zachowania gatunku jest najsłabszym instynktem, nie umiera
się od niezaspokojenia tego.
Zenek Kapelinder
2018-06-03 12:48:36 UTC
Permalink
Nikt na mnie nie naklada zadnych ograniczen w jedzeniu i seksie. Nie mam co sobie wyobrazac ze jakby to costam. Jesli u kogos nie ma instynktu zachowania gatunku to znaczy ze jest popsuty.
pinokio
2018-06-03 12:53:08 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Nikt na mnie nie naklada zadnych ograniczen w jedzeniu i seksie. Nie mam co sobie wyobrazac ze jakby to costam. Jesli u kogos nie ma instynktu zachowania gatunku to znaczy ze jest popsuty.
U każdego jest instynkt, niekoniecznie zachowania gatunku (bo nawet
czasem się ludzie specjalnie zabezpieczają aby nie przedłużać gatunku),
ale seksu.
Tylko u wszystkich, także u Ciebie, ten instynkt jest słabiutki. Tylko
Tobie nie chce się nad nim panować, więc twierdzisz że jest bardzo silny
i nie do opanowania.
Trybun
2018-06-03 13:36:46 UTC
Permalink
Post by pinokio
Poza tym silniejszym od seksu jest instynkt posiadania. Błąd
komunistów, że działali przeciw temu instynktowi.
A instynkt zachowania gatunku jest najsłabszym instynktem, nie umiera
się od niezaspokojenia tego.
Taki instynkt występuje tylko u bardzo młodych ludzi, nie do końca
ukształtowanych. Ta religia (mieć więcej niż inni) głoszona przez
kapitalistów to nic innego niż upośledzenie, zwichrowanie osobowości, po
prostu, mimo wieku nie w pełni  wyewoluowali jeszcze na człowieka.

Co do seksu to chyba masz rację, bardziej liczy się sama przyjemność
jaka niesie niż jakiś instynkt zachowania gatunku.
pinokio
2018-06-03 13:40:05 UTC
Permalink
W dniu 03.06.2018 o 15:36, Trybun pisze:
Taki instynkt występuje tylko u bardzo młodych ludzi, nie do końca
Post by Trybun
ukształtowanych. Ta religia (mieć więcej niż inni) głoszona przez
kapitalistów to nic innego niż upośledzenie, zwichrowanie osobowości, po
prostu, mimo wieku nie w pełni  wyewoluowali jeszcze na człowieka.
To silny instynkt, wyewoluował, bo ci, którzy nie posiadali go, ginęli z
głodu. Dla komunizmu człowiek to jeszcze produkt nie całkiem ludzki.

Zgoda że w seksie chodzi bardziej o przyjemność niż o przedłużenie gatunku.
Zenek Kapelinder
2018-06-03 16:29:55 UTC
Permalink
Mylisz sie, ale to nie moj problem.
pinokio
2018-06-03 17:35:40 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Mylisz sie, ale to nie moj problem.
Ja podałem argumenty, a Ty?
Zenek Kapelinder
2018-06-03 19:02:51 UTC
Permalink
Bledne i naciagane argumenty dales. Nie licza sie.
pinokio
2018-06-03 19:08:45 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Bledne i naciagane argumenty dales. Nie licza sie.
Ty żadnego nie dałeś.
Choćby mówię, że uprawiamy seks dla przyjemności a nie z instynktu
przedłużenia gatunku, bo jaki byłby sens takiej antykoncepcji?
Zenek Kapelinder
2018-06-03 22:56:00 UTC
Permalink
Zeby instynkt zachowania gatunku mial sens to seks musi byc przyjemny. Gdyby byl nieprzyjemny to cel instynku zachowania gatunku nie bylby realizowany. Jest odwrotnie niz Ci sie wydaje.
pinokio
2018-06-04 08:02:43 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Zeby instynkt zachowania gatunku mial sens to seks musi byc przyjemny. Gdyby byl nieprzyjemny to cel instynku zachowania gatunku nie bylby realizowany. Jest odwrotnie niz Ci sie wydaje.
Więc uprawia się seks bo jest przyjemny, ale równie dobrze można sobie
tę przyjemność darować. Inaczej niż z instynktem głodu czy oddychania.
Zenek Kapelinder
2018-06-04 11:48:51 UTC
Permalink
Nie ma instynktu glodu ani oddychania. Oddychanie i glod to funkcje wegetatywne.
Trybun
2018-06-03 16:59:11 UTC
Permalink
 Taki instynkt występuje tylko u bardzo młodych ludzi, nie do końca
Post by Trybun
ukształtowanych. Ta religia (mieć więcej niż inni) głoszona przez
kapitalistów to nic innego niż upośledzenie, zwichrowanie osobowości,
po prostu, mimo wieku nie w pełni  wyewoluowali jeszcze na człowieka.
To silny instynkt, wyewoluował, bo ci, którzy nie posiadali go, ginęli
z głodu. Dla komunizmu człowiek to jeszcze produkt nie całkiem ludzki.
Zgoda że w seksie chodzi bardziej o przyjemność niż o przedłużenie gatunku.
Tylko nie gadaj że chęć posiadania więcej niż inni to istota
człowieczeństwa, bo w rzeczywistości jest to choroba.  Dla komuszyzmu
(prawdziwego) siła ludzi tkwi w wspólnocie, człowiek dla drugiego ma być
bratem a nie kimś komu można wyżerać z jego miski, czy nim pomiatać.
Trybun
2018-06-03 06:34:42 UTC
Permalink
Post by pinokio
Post by Trybun
Zmarnował, nie osiągnął nic. Zyskał tylko świadomość że metoda
mistrza jest bezużyteczna. A więc nie góry, pozycja lotosu i lata
medytacji..
Metoda mistrza dobra - zrozumiał iluzoryczność pytania.
Niekoniecznie odkrył prawdę - nie skonsultował tego z osiągnięciami
innych mistrzów.
micol
2018-06-01 13:05:00 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by micol
Post by Trybun
No, nie. Uczeń świadomie wybrał ascetę i ascezę jako sposób na oświecenie.
I znowu trochę jakby mijanie się z prawdą - uczeń powinien wybierać
takiego guru który będzie mu przewodnikiem dla jego stylu życia,
bycia i upodobań. Uczeń o zapatrywaniach rozrywkowych, który chciałby
zgłębiać uciechy jakie może nieść życie powinien zapukać do świątyni
gdzie czczony jest Bachus, a nie do takiej gdzie praktykowana jest
asceza, tak więc nie omijajmy tych którzy naprawdę mogliby być dla
nas mistrzami.
Nie kazdy mistrz jest nauczycielem i nie kazdy nauczyciel jest
mistrzem, co wiecej nie kazdy z nich ma talent dydaktyczny.
Poza tym ten uczen nie wiedzial czego chce. Bo jesli szukal czegos
czego jeszcze wczesniej nie doswiadczyl to nie ma pewnosci ze to jest
to czego chce.
Nie, to nie tak. Nauczyciel to ktoś narzucony - otoczenie, rodzina, czy
sytuacja itp.  Natomiast mistrz to wybór własny.
Ten uczeń wiedział czego chce, jednak jak się okazało marnował tylko
czas. Albo sam mistrz, albo to nie była odpowiednia metoda do takiego celu.
Skad wiadomo ze to byla nieodpowiednia metoda? Trzeba najpierw porownac
ile czasu zajelo oswiecenie innych i jakie metody stosowali.
Trybun
2018-06-02 08:41:41 UTC
Permalink
Post by micol
Post by Trybun
Post by micol
Post by Trybun
No, nie. Uczeń świadomie wybrał ascetę i ascezę jako sposób na oświecenie.
I znowu trochę jakby mijanie się z prawdą - uczeń powinien wybierać
takiego guru który będzie mu przewodnikiem dla jego stylu życia,
bycia i upodobań. Uczeń o zapatrywaniach rozrywkowych, który
chciałby zgłębiać uciechy jakie może nieść życie powinien zapukać
do świątyni gdzie czczony jest Bachus, a nie do takiej gdzie
praktykowana jest asceza, tak więc nie omijajmy tych którzy
naprawdę mogliby być dla nas mistrzami.
Nie kazdy mistrz jest nauczycielem i nie kazdy nauczyciel jest
mistrzem, co wiecej nie kazdy z nich ma talent dydaktyczny.
Poza tym ten uczen nie wiedzial czego chce. Bo jesli szukal czegos
czego jeszcze wczesniej nie doswiadczyl to nie ma pewnosci ze to
jest to czego chce.
Nie, to nie tak. Nauczyciel to ktoś narzucony - otoczenie, rodzina,
czy sytuacja itp.  Natomiast mistrz to wybór własny.
Ten uczeń wiedział czego chce, jednak jak się okazało marnował tylko
czas. Albo sam mistrz, albo to nie była odpowiednia metoda do takiego celu.
Skad wiadomo ze to byla nieodpowiednia metoda? Trzeba najpierw
porownac ile czasu zajelo oswiecenie innych i jakie metody stosowali.
Mamy pewność że NA PEWNO nie ta, nie ta którą zalecał mistrz a który też
nic nie osiągnął.
micol
2018-06-02 20:08:51 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by micol
Post by Trybun
Post by micol
Post by Trybun
No, nie. Uczeń świadomie wybrał ascetę i ascezę jako sposób na oświecenie.
I znowu trochę jakby mijanie się z prawdą - uczeń powinien wybierać
takiego guru który będzie mu przewodnikiem dla jego stylu życia,
bycia i upodobań. Uczeń o zapatrywaniach rozrywkowych, który
chciałby zgłębiać uciechy jakie może nieść życie powinien zapukać
do świątyni gdzie czczony jest Bachus, a nie do takiej gdzie
praktykowana jest asceza, tak więc nie omijajmy tych którzy
naprawdę mogliby być dla nas mistrzami.
Nie kazdy mistrz jest nauczycielem i nie kazdy nauczyciel jest
mistrzem, co wiecej nie kazdy z nich ma talent dydaktyczny.
Poza tym ten uczen nie wiedzial czego chce. Bo jesli szukal czegos
czego jeszcze wczesniej nie doswiadczyl to nie ma pewnosci ze to
jest to czego chce.
Nie, to nie tak. Nauczyciel to ktoś narzucony - otoczenie, rodzina,
czy sytuacja itp.  Natomiast mistrz to wybór własny.
Ten uczeń wiedział czego chce, jednak jak się okazało marnował tylko
czas. Albo sam mistrz, albo to nie była odpowiednia metoda do takiego celu.
Skad wiadomo ze to byla nieodpowiednia metoda? Trzeba najpierw
porownac ile czasu zajelo oswiecenie innych i jakie metody stosowali.
Mamy pewność że NA PEWNO nie ta, nie ta którą zalecał mistrz a który też
nic nie osiągnął.
Mistrz to z definicji ktos kto osiagnal wysoki lub najwyzszy poziom,
dlatego moze byc wzorem do nasladowania przez innych. Ale nie ma
gwarancji ze kazdy nasladowca osiagnie ten samo poziom z roznych powodow
np. nie kazdy jest tak samo zdolny. W zadnej dziedzinie nie ma gotowych
receptur na zostanie mistrzem, poza tym ze wymaga to wielkiego
poswiecenia i talentu. A jesli ktos wybierze sobie na "mistrza" osobe
ktora nie zasluguje na taki tytul to sam jest sobie winien.
Trybun
2018-06-03 06:35:24 UTC
Permalink
Post by micol
Post by Trybun
Mamy pewność że NA PEWNO nie ta, nie ta którą zalecał mistrz a który
też nic nie osiągnął.
Mistrz to z definicji ktos kto osiagnal wysoki lub najwyzszy poziom,
dlatego moze byc wzorem do nasladowania przez innych. Ale nie ma
gwarancji ze kazdy nasladowca osiagnie ten samo poziom z roznych
powodow np. nie kazdy jest tak samo zdolny. W zadnej dziedzinie nie ma
gotowych receptur na zostanie mistrzem, poza tym ze wymaga to
wielkiego poswiecenia i talentu. A jesli ktos wybierze sobie na
"mistrza" osobe ktora nie zasluguje na taki tytul to sam jest sobie
winien.
Pytanie tylko czy ten konkretny osobnik zasługiwał na to aby go uważać
za mistrza? Efektów jego kunsztu mistrzowskiego próżno szukać.
pinokio
2018-06-03 06:34:31 UTC
Permalink
Post by Trybun
Pytanie tylko czy ten konkretny osobnik zasługiwał na to aby go uważać
za mistrza? Efektów jego kunsztu mistrzowskiego próżno szukać.
Był efekt, uczeń zrozumiał, że pytanie które sobie zadawał przez lata,
nie miało sensu i nie było ważne.
Trybun
2018-06-03 13:34:12 UTC
Permalink
Post by pinokio
Post by Trybun
Pytanie tylko czy ten konkretny osobnik zasługiwał na to aby go
uważać za mistrza? Efektów jego kunsztu mistrzowskiego próżno szukać.
Był efekt, uczeń zrozumiał, że pytanie które sobie zadawał przez lata,
nie miało sensu i nie było ważne.
Jego metody nie doprowadzają do oczekiwanych efektów. Czy znajdzie się
ktoś następny (następny "mistrz) który będzie szedł tą drogą prowadzącą
donikąd? Taki mistrz to normalny oszust, bo efekt jego nauk jest
właściwie żaden. Przecie wiedza na zasadzie - "wiem że nic nie wiem", to
żadna wiedza. Tu nie ma czego zgłębiać.
micol
2018-06-03 22:13:02 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by pinokio
Post by Trybun
Pytanie tylko czy ten konkretny osobnik zasługiwał na to aby go
uważać za mistrza? Efektów jego kunsztu mistrzowskiego próżno szukać.
Był efekt, uczeń zrozumiał, że pytanie które sobie zadawał przez lata,
nie miało sensu i nie było ważne.
Jego metody nie doprowadzają do oczekiwanych efektów. Czy znajdzie się
ktoś następny (następny "mistrz) który będzie szedł tą drogą prowadzącą
donikąd? Taki mistrz to normalny oszust, bo efekt jego nauk jest
właściwie żaden. Przecie wiedza na zasadzie - "wiem że nic nie wiem", to
żadna wiedza. Tu nie ma czego zgłębiać.
To moze napisz jakich efektow sie spodziewasz i dokad ta droga powinna
prowadzic.
Paradoks Sokratesa tutaj raczej nie pasuje a jesli juz to powinno
brzemiec "nie wyobrazam sobie ze wiem cos czego nie wiem".
Czasami wiedza polega na tym ze np. nie ma sensu szukac wiedzy o czyms
co nie istnieje. Zeby sie o tym przekonac trzeba szukac po to zeby na
koncu nic nie znalezc.
Trybun
2018-06-04 12:43:20 UTC
Permalink
Post by micol
Post by Trybun
Post by pinokio
Post by Trybun
Pytanie tylko czy ten konkretny osobnik zasługiwał na to aby go
uważać za mistrza? Efektów jego kunsztu mistrzowskiego próżno szukać.
Był efekt, uczeń zrozumiał, że pytanie które sobie zadawał przez
lata, nie miało sensu i nie było ważne.
Jego metody nie doprowadzają do oczekiwanych efektów. Czy znajdzie
się ktoś następny (następny "mistrz) który będzie szedł tą drogą
prowadzącą donikąd? Taki mistrz to normalny oszust, bo efekt jego
nauk jest właściwie żaden. Przecie wiedza na zasadzie - "wiem że nic
nie wiem", to żadna wiedza. Tu nie ma czego zgłębiać.
To moze napisz jakich efektow sie spodziewasz i dokad ta droga powinna
prowadzic.
Paradoks Sokratesa tutaj raczej nie pasuje a jesli juz to powinno
brzemiec "nie wyobrazam sobie ze wiem cos czego nie wiem".
Czasami wiedza polega na tym ze np. nie ma sensu szukac wiedzy o czyms
co nie istnieje. Zeby sie o tym przekonac trzeba szukac po to zeby na
koncu nic nie znalezc.
Doznać tytułowego oświecenia. Metoda mistrza zawiodła. Mistrz okazał się
oszustem który na dodatek sam jest ciemny jak przysłowiowa tabaka. Takim
"mistrzem" to chyba każdy być potrafi?

Niestety, nie, mistrz tak właściwie nic nie zgłębił, metoda (medytacje w
pozycji lotosu, w górach) jaką praktykował nikogo nie może doprowadzić
do oświecenia. I na jakiej podstawie możemy mówić że ostatnie słowo ma
należeć do niego, czyli że nie ma drogi do oświecenia, skoro nic poza
wyżej wymienionymi ćwiczeniami nie praktykował? Ludzki rozwój i postęp w
absolutnie każdej dziedzinie to aktywny tryb życia a nie medytacje. Kto
wie jaki poziom by osiągnął uczeń gdyby inny mistrz zalecił mu zadanie
przebywania w palarniach opium, portowych burdelach itp przybytkach..
Loading...