Post by Grzegorz Z.Post by PiotrekPytam poważnie: jak średniowieczne duchowieństwo uzasadniało wiernym zależność
między uiszczeniem opłaty za tzw. odpusty a odpuszczaniem grzechów? Księża
mówili im, że ta forsa idzie dalej do Boga? A może że Bóg, widząc jak ludzie
wpłacają pieniądze, patrzy na nich przychylnym okiem?
Polegało to na tym że miałeś wybór - albo w ramach pokuty zadanej za
grzechy czołgałeś się na kolanach do Częstochowy, albo uiszczałeś opłatę
wg. stosownego taryfikatora. A to wszystko dla Twojego dobra, byś uniknął
wiecznych ognistych męczarni w piekle.
Niestety Grzegorz jest w bledzie.
Nie bylo obowiazku kupowania odpustow. Kazdy analfabeta, mieszkajacy
cale swojej zycie w obrebie parafii, i uzalezniony od urodzenia, poprzez
slub, az po smierc, od sekty, mogl odmowic.
Tym, ktorym to nie przyszlo do glowy, z pomoca przychodzila komisja 3
moherowych berecikow. Przedstawiciel sekty (skarbnik), przedstawiciel
banku i notariusz liczacy kase. Cala trojka poruszala sie owczesnymi
odpowiednikami maybachow OTR.
Przedstawiciel sekty mial papieski nakaz omijania oberzy, burdeli, i
picia alkoholu. Hmm, ciekawe dlaczego? Nakaz oczywiscie lamany.
Wczesniej ogloszono wizytacje w parafii. Przypomnijmy, ze w
sredniowiecznej Europie wladza swiecka wymierzla kare za niepojscie do
kosciola w wyznaczonym czasie.
Po odstawieniu nabozenstwa w kosciele, homilie wyglaszal przedstawiciel
sekty, a po zakonczeniu brano na warsztat kazdego po kolei. Poniewaz KRK
wyznaje jezusowe zasady komunizmu, to w przypadku odpustow brano od
kazdego wedlug jego mozliwosci, a dawano wg potrzeb.
Poniewaz w owych czasach malych parafii gdzie kazdy znal kazdego bylo
powszechnie wiadomo, co kto ma, to ustalenie ceny nie bylo zadnym
problemem.
Zainteresowany otrzymywal pisemny dyplom odpustu (99,9% bylo
analfabetami), notariusz ksiegowal profit, a na wieczor komisyjnie
otwierano kufer.
Moherowa trojka powtarzala seans na kazdym przystanku.
Tak bylo przynajmniej w przypadku pewnego kryminalisty ksiedza Tezela,
ktory nieopatrznie natknal sie w wojazach na autentycznego doktora
teologii, zakonnika Augustynow, nazwiskiem Martin Luther...
Zaczerpniete z Historii Reformacji Merle D'Aubigne (za so sekta
ekspresowo wrzucila go na Index, i gdzie przebywa on do dzisiaj).